Jest 3 stycznia. Już od jakiegoś czasu zbieram się do napisania tego podsumowania. Właściwie jednak nie wiem co chciałbym napisać. Jak to wszystko podsumować? Z chęcią posłużyłbym się statystykami. Mieliśmy kiedyś taki plan, by sumować wszystkie kilometry jakie przejechaliśmy pociągami podróżując na imprezy do innych miast. Później o tym zapomnieliśmy. Raz tylko udało nam się policzyć, że w przeciągu ośmiu czy dziewięciu dni, zrobiliśmy ponad 3000 tysiące kilometrów. Jeśli chodzi o podróże wewnątrz kraju, to ustępujemy chyba tylko Mental Cutowi. Można by to podsumować, ilością wódki jaką wypiliśmy przez ostatni rok albo sumą pieniędzy jaką wydaliśmy ogólnie na alkohol w 2009 roku. Jednak nawet autystyczny sawant patrząc dziś na nasze twarze nie byłby w stanie tego policzyć. Ponoć statystyczny Polak wypija w ciągu roku 9,5 litra spirytusu (dla porównania Rosjanin 18). Pewnie zawyżamy tą średnią. Nie ma się jednak czym chwalić.
No dobrze, a tak całkiem na poważnie. To był naprawdę świetny rok. Mnóstwo imprez, wrażeń, nowych znajomości. Wszystko działo się w trochę przyspieszonym tempie. Bawiliśmy się wyśmienicie. W bardzo wielu miejscach spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem. Mieliśmy okazję zagrać z tymi których podziwiamy i których kawałki sami gramy. W tym miejscu wypada mi podziękować tym wszystkim, którzy nas docenili, zapraszali na imprezy, cierpliwie znosili nasze wygłupy, częstowali smakołykami, cucili nad ranem i nocowali po kątach czy na podłodze. Ukłony też w stronę tych, którzy przychodzili na nasze imprezy, zapełniali parkiet, stawiali smakowite trunki na barze i razem z nami bawili się do świtu. Niech to zabrzmi pretensjonalnie ale "bez was, nie byłoby nas".
Mam nadzieję, że ten rok będzie jeszcze lepszy. Czy tego chcecie, czy nie, my wciąż pozostaniemy sobą!
Po właściwie podsumowanie muzyczne, zapraszam was na bloga The Other People Place. W tamtym roku i tak ja pisałem nasze zestawienie, które pojawiło się na blogu Bistiego. Tym razem pojawi się na TOPP, bo to jest teraz moją główną tubą propagandową.
Pzdr.
Stadtkind
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz