poniedziałek, 6 kwietnia 2009

KATOWICE







To był jeden z tych wyjazdów, podczas których nie tylko sama impreza, ale również tak zwana "okołoimprezowość" dała nam niezwykle dużo radości. W tym miejscu kierujemy podziękowania dla niezawodnej Baszki Klesyk, która ugościła nas w swoich skromnych progach oraz nietuzinkowego Bartosza, który stał się honorowym członkiem Slam Dunka w Katowicach (a także dla jego wujka z Nowego Sącza).


Graliśmy jako pierwsi. Od razu odkręciliśmy basy i do północy graliśmy raczej hipnotyczne i wibrujące dubstepy z końcówką w postaci kilku mocniejszych produkcji z beatem 4X4. Klimat ten przez kolejną godzinę podtrzymywał BC aka Gruszka z Gangsteppaz z Krakowa. Po nim weszli The Squire Of Ghotos i pozamiatali. Bardzo spójny i dynamiczny set. Dużo bassu, szybko i skocznie. Słychać było inspiracje wczesnym ravewem, uk hardcore i breakbeatem. Finał należał do M.O.M., którzy "dobili" wszystkich swoim mocno technicznym setem. Udane sety wszystkich grających i bardzo dobry odbiór ze strony publiczności. Czego chcieć więcej.


Jak zwykle zapiliśmy trochę pały i powrót do Wrocławia był odwlekany. Niemniej jednak był to jedne z najmilszych wyjazdów jakie do tej pory mieliśmy. Sobotni obiad w Elektro, niedzielny poranny after w kamerlanym DJ'skim gronie i mnóstwo śmiesznych sytuacji. Oj długo nie zapomnimy krótkiego ale intensywnego pobytu w Katowicach.


Liczymy również, że już niedługo tam wrócimy. Ha!



Pzdr.
Slam Dunk

Brak komentarzy: