sobota, 26 grudnia 2009

SLAM DUNK @ CBA, 22.12.2009







Z podziękowaniami dla organizatorów imprezy z Gossip Party oraz Warszawskiej Nike!

czwartek, 17 grudnia 2009

December charts!



No to grudniowe rozdanie. Przypominam, że wypisane cyfry to tylko sprawa porządkowa.
Wesołych świąt czy jakoś tak...


1. Florence + The Machine - You Got The Love (The XX Remix)
2. Bingo Players - Devotion
3. Nadastrom - Save Us
4. Boris Dlugosch - Bangkok (Roska Remix)
5. Buraka Som Sistema - Restless (Julio Bashmore Remix)
6. Mync Project - Something On Your Mind (Switch Remix)
7. Wes - Alane (Raziek Remix)
8. Scottie B & King Tutt - African Chant (Top Billin Remix)
9. Nouveau Yorican - Boriqua
10. The Phantom - Dolphins (Demo)


Pzdr.
Stadtkind

Pracowity tydzień.






środa, 16 grudnia 2009

JuNouCast # 10!




Część osób może być zaskoczona selekcją utworów i muzycznym kierunkiem jaki obraliśmy podczas tworzenia tego miksu. Nie chcieliśmy jednak traktować go jako nagrania typowo promocyjnego, nie takie były bowiem nasze intencje. Postanowiliśmy dać wyraz naszemu zainteresowaniu bardziej oszczędnym brzmieniem. 


Nie jest żadną tajemnicą, że to wynik trendów panujących w tej części sceny klubowej, która w tym momencie najbardziej nas interesuje. Składając ten miks, staraliśmy się jednak uniknąć pewnych oczywistości - mam tu na myśli "aktualne szlagiery" - które choć często wymagane podczas imprez, w miksie można sobie czasem odpuścić. 


Koncept powstał spontanicznie podczas jednego wieczoru i nie wymagał potem prawie żadnych dalszych ingerencji. Miks nagraliśmy na żywo, za pierwszym razem, także całość zachowuje pewne cechy setu imprezowego. Momentami jest bardziej technicznie, momentami głębiej i housowo; staraliśmy się by efekt końcowy był jak najbardziej spójny, dbając jednocześnie o odpowiednią dynamikę. Nie będziemy tutaj omawiać poszczególnym utworów, niech tracklista mówi sama za siebie.

Enjoy!


S L A M   D U N K   -   J U N O U C A S T   #   1 0


1. Dj Hell - Jack The House
2. &Me - +++
3. Noob & Brodinski - Peanuts Club (Renaissance Man pH7 Remix)
4. Funkagenda And Mark Knight - Flauta Magica (Original Mix) 5. Style Of Eye – Grounded (Round Table Knights Edit)
5. Style Of Eye - Grounded (Round Table Knights Edit)
6. Ramon Tapia - Sunka Sanka (Coyu and Edu Imbernon Remix)
7. Daniel Haaksman - Senta Senta Mais Uma Vez (Zombie Disco Squad Remix)
8. Drop The Lime – Set Me Free (NROTB Carnival Mix)
9. Little Boots – Remedy (Style of Eye Remix)
10. R.i.v.e.r. - L.o.a.d.
11. Hardrive - Deep Inside (Harry Choo Choo Romero's Bambossa Remix)
12. Harvard Bass - 81
13. Catz N Dogz feat Pol-on - Me
14. Hot City - Head Work
15. Patrizio Mattei - Larabanga (Steve Nocerino Remix)
16. The Junkies - Ritmo (Loko Remix)
17. Christian Morgenstern - All Night Dancing


Pzdr.
Stadtkind.

czwartek, 26 listopada 2009

Spoxy Spox



Spox nie zwalnia. Z ostatniego postu możecie wywnioskować, że zrobił kawałek dedykowany nam. Na razie jeszcze go chomikujemy, ale nie martwcie się, niebawem go usłyszycie. Do tego Spox kontrybuował do składanki "PL FUNKY". Jakiś czas temu wydał różnie miks dla "Yeah It's Nice", rozpięty gdzieś między dirty disco a housem, w którym również upchnął kilka swoich produkcji, którymi nie pochwalił się od razu. Tracklista do setu pojawiła się opóźnieniem, Soundcloud przypomniał mi jednak że pojawiły się już w sieci.

Jeszcze mała dygresja, zanim je tu wrzucę. Wymyśliłem dla Spoxa kilka wariantów jego ksywy, w zależności od tego w jakim klimacie wypuszcza dany numer. Propozycja odwołująca się do wspomnianych kawałków zawiera się w tytule. Reszty jednak chyba nie będę tu publikował, bo nad głową po lewej stronie widzę taką komiksową chmurkę, a w niej Szymona które bije pięścią w czoło. Posłuchajcie zatem jego kawałków.

Spox - Back in the Groove by Spox

Sunchine by Spox


Pzdr.
Stadtkind

środa, 25 listopada 2009

November charts!



Zaniedbałem bloga. Ostatnią notkę napisałem ponad miesiąc temu. O nie, pisanie mi się nie znudziło! Powody tak długiego milczenia są różne, nie będę tu ich wspominał bo i po co. Jedyne co mogę powiedzieć, to że obiecują poprawę i postanawiam więcej nie robić tak dużych przerw w aktualizowaniu bloga.

O tym co się wydarzyło wspominać już nie będę, choć rzecz jasna byłoby o czym opowiadać. Niech to pozostanie białymi plamami na blogu. Zaś miesięczne zestawienie kawałków wartych wspomnienia uczynię klamrą kompozycyjną spinającą te okres stanu inercji.

Tym razem będzie znów trochę eklektycznie.

1. Spox - Slam Dunk
2. Drop The Lime - Devil's Eyes
3. Yeah Yeah Yeahs - Heads Will Roll (A-Trak Remix)
4. Ou Est Le Swimming Pool - Dance The Way I Feel (Armand Van Helden Remix)
5. Dj Falcon - Untitled (Hijack Remix)
6. Drop The Lime - Devil's Eyes (Beataucue Remix)
7. Wes - Alane (Raziek Remix)
8. Mom & Dad - The Whole Sh'bang (Harvard Bass Remix)
9. Catz 'N' Dogz feat. Pol On - This Is What I'm Doing
10. Tonny Lionni - Celebration


A jako jedenasty numer dorzuciłbym Runaway - Brooklyn Club Jam. O mamo, co za walec! A może rozszerzę to do 15 kawałków następnym razem? A może do 20? Za dużo tego wszystkiego już, arghhh!

Dwa razy znalazła się numer Drop The Lime'a, ale ten remix Beataucue nie przypomina za bardzo oryginału, jest bardzo pocieszny (sic!), a młode francuskie wilczki zasługują na uznanie!



Pzdr.
Stadtkind

niedziela, 18 października 2009

October Charts!



No to mamy jesień w pełni. Nie jestem meteopatą, więc "szarówa" za oknem nie wpływa zbytni na moje samopoczucie czy też biorytm. To co mi się jednak nie podoba, to wszechobecna chlapa. W tym wypadku muszę co chwilę oglądać się pod nogi by nie wdepnąć w kałużę i za siebie czy czasem nie pochlapałem sobie nogawek. To o tyle typowe dla neurotyka, co uciążliwe dla pedanta.

Teraz ludzie znów będą tłoczyć się na wejściu do klubów przy szatni ze wszystkimi kurtkami i płaszczami, na parkiecie będzie błoto z butów, a za didżejką sterta ubrań. No, ale będą też na imprezy przychodzić wcześniej, bo się zacznie ściemniać już popołudniu, a będzie za zimno na after w plenerze.

Czym się rajcowałem przez te ostatnie jesienne dni? Tym:

1. L-Vis 1990 - Compass (Original Mix)
2. Malente - I Like It (Riva Starr's Snatch Mix)
3. Beni - Maximus (Harvard Bass Remix)
4. Marek Hemmann - Gemini
5. Gramophonedzie - Why Dont You
6. Round Table Knights - Belly Dance (Mowgli Remix)
7. Hot City - No More (Sharkslayer Nassau Edit)
8. Youngsta - Bongo (Dubbel Dutch Edit)
9. Egyptrixx - Everybody Bleeding
10. Seductive - Underground Sound (Rolvario's Rework)



Pzdr.
Stadtkind.

P.S. Powyżej na zdjęciu wygłupiam się za plecami nikogo innego, jak samego Riva Starra.

WE <3 OLEŃKA!



Jeśli ktokolwiek poczuł się zaniepokojony tym wyznaniem i wezbrał w nim zazdrość, to chciałbym na wstępnie uspokoić, że chyba nie ma o co. Chodzi przecież o tak niewdzięcznego alfonsa jakim są Polskie Koleje Państwowe. Jednak w swoim haremie, mają oni jedną kochanicę wartą grzechu. Jej imię to Oleńka. Zanim jednak dotknę sedna sprawy, nastąpi kilka uwag.

Od dobrych kilku miesięcy, większość pociągów pośpiesznych należy do spółki PKP Intercity. Jechałem "pośpiechem" w pierwszy dzień po zmianie przewoźnika, o ile dobrze pamiętam był to pociąg relacji Wrocław - Kraków. Jedyna zmiana, czy też nowość, jaką wtedy zaobserwowałem, to to, że na odcinku na którym jechałem wsiadły co najmniej trzy osoby sprzedające na lewo piwo. Zwiększenie komfortu podróży? Dla niektórych na pewno.

PKP Przewozy Regionalne, zareagowały na to uruchomieniem połączeń "InterRegio", które mają być konkurencyjne dla pociągów pośpiesznych głównie pod względem ceny. Co do komfortu podróży, to nie można spodziewać się wiele, ponieważ połączenia są obsługiwane przez składy trakcyjne EN57, czyli popularne "kible", w Chorwacji nazywane również "gomułkami". Z Wrocławia jeżdżą między innymi do Warszawy i Krakowa. Odpowiednio ponad 6h i prawie 5h w poczciwym "żółtku". Da się! Wiele ludzi wybiera bowiem te połączenia, sugerując się wyłącznie ceną. W ramach małej dygresji dodam, że kiedyś były jeszcze ciekawsze połączenia. Był jeden pociąg osobowy, który trasę z Jeleniej Góry go Jasła pokonywał w 20 h, jadąc głównie terenami górskimi, omijając większe ośrodki i węzły kolejowe. Podobnie "Włóczęga Północy", który przytulony do wschodniej granicy jeździł z Lublina do Gdynii, również omijając większe miasta. Do dziś zaś kursuje "Karmazyn" czyli osobowy na trasie Wrocław - Kamień Pomorski. Ale przecież nie takie rzeczy...


O co chodzi więc z tą "Oleńką"? Spółka Intercity ponoć przynosi zyski. Miałem okazję podróżować pociągami klasy Intercity i ekspresami i muszę przyznać, że komfort jest zadowalający, a ceny biletów jeszcze nie zwalają z nóg. W dodatku widać jednak jeśli nie poprawię jakości obsługi to przynajmniej infrastruktury. Ostatnio spółka zmodernizowała sporo wagonów, starsze zaś przesunęła do pociągów niższych klas. Stąd właśnie w pociągu "Oleńka", który niegdyś kursował na trasie Warszawa Wschodnia - Zgorzelec, obecnie skróconym jedynie do Wrocławia, który jest zwykłym "pośpiechem", stare wagony Intercity z sześcioma miejscami w przedziale i taką samą liczbą gniazdek. Do tego są też przedziały dla palących. Z Wrocławia wyjeżdża codzienni o godzinie 15:05, zaś z Warszawy 6:50. Nam to nawet pasuje, dwie ostatnie wyprawy do Warszawy przebiegły w taki sposób, że "do" oglądaliśmy filmu, a "z powrotem" spaliśmy rozłożeni każdy po jednej stronie. Jeździć, nie umierać!



Pzdr.
Stadtkind

P.S. Tyle się napisałem, żeby całą sprawę streścić w kilku zdaniach w ostatnim akapicie. No cóż. Ale kto mnie zna, wiem, że lubię trochę pleść lub pisać głupoty. Buźka!

piątek, 16 października 2009

SORRY GHETTOBLASTER LIVE SET @ ROXY FM



Pod nieobecność Kosakota (temu to dobrze!), który bawi teraz w Tokio, zostaliśmy zaproszeni przez Sektę w charakterze gości do audycji Sorry Ghettoblaster w radiu Roxy Fm. Graliśmy przez pierwszą godzinę. Selekcjonując utwory do audycji, starałem się uniknąć oczywistości, znaczy się congosów, gwizdów czy folkowych wstawek. To jest rzecz jasna brzmienie, które na mnie działa i to bardzo, jednak w radiu chciałem zaprezentować coś innego, bez szarżowania już ogranymi numerami czy zbyt przewidywalnymi nowościami. Efekt jest taki, że przez 40 minut, jest dość technicznie, gdzieś na pograniczu tech- i electro-housu, potem skręciliśmy w stronę Holandii i skończyliśmy housem. Muszę przyznać, że jestem całkiem zadowolony z tego miksu. Co prawda zawsze post factum, kilka rzeczy bym zmienił czy poprawił, ale to chyba nie tylko moja przypadłość.

Dla wszystkich którzy przegapili audycję, mamy niespodziankę. Nasz przyjaciel Barto, było o tyle przezorny, że nie pytając nas nagrał audycję. Dzięki temu, możemy ją teraz jeszcze raz odsłuchać. Jest kilka wpadek, dwa razy trochę się "rozłazi", szczególnie w końcówce, gdy zbyt niecierpliwie wszedłem z Markiem Hannemannem. Nie wiem gdzie się tak śpieszyłem, ale trudno. Myślę jednak, że jako całokształt się broni.

SLAM DUNK LIVE @ ROXY FM

1. Foremost Poets - Moonraker
2. Luetzenkirchen - Lonely Phone Wants To Speak (Original Mix)
3. Maurizio Gubellini - Insane (Vocal Mix)
4. KRS-1 - Sound Of Da Pecan (Riva Starr Rechunk)
5. Tocadisco - Da Fuckin' Noize (Steve Angello Remix)
6. Format B - Edding 850 (Original Mix)
7. DJ Rush - Motherfucking Bass (Popof Remix)
8. Twocker - Stitch (Bass Kleph Remix)
9. Felix Cartal - Vancouver
10. Bass Kleph - Organ Cat (Original Mix)
11. Underground Sound - Seductive VS Heller & Farley - Ultra Flava Remix (Mexx Mash Up)
12. Chuckie - Moombah (Sidney Samson Mix)
13. Sidney Samson & Tony Cha Cha - Get On The Floor (Nicky Romero Remix)
14. Jayvin Mena - Monthra (Bart B More Secured Rework)
15. Gramophonedzie - Why Dont You
16. Suzanne Vega - Tom's Diner (Bingo Players Bootleg)
17. Marek Hemmann - Gemini

Miłego słuchania!

A wracając jeszcze do tematów architektonicznych, to powyżej budynek siedziby Agory na ul. Czerskiej. W 2002 roku otrzymała nagrodę prezydenta Warszawy Wojciecha Kozaka, w kategorii "najlepszy biurowiec wzniesiony w ciągu ostatnich 12 miesięcy". Został. zaprojektowany przez pracownię JEMS Architekci. Ani trochę nie zestarzał się przez ostatnie kilka lat. Szkoda, że w Polsce wciąż jeszcze jest deficyt nowoczesnej architektury na takim poziomie. 

Pzdr.
Stadtkind

JUST A BIG DISCO!



Słowo od organizoatora:

"Ozdobą każdej imprezy są osoby, które poprzez strój dają wyraz swej orginalności, wkładają troche wysiłku w przygotowanie kreacji, efektem zaskakując innych. Just a big disco to impreza, podczas której takie starania będą nagradzane. Wszyscy, którzy przyjdą do klubu w pojechanych kostiumach, makijażach, ubiorą się bardzo awangardowo zapłacą mniej za wejście. A przyjść warto.

Tego dnia do klubu 55 zawita dj Rokk, który na londyńskich imprezach wprawia męską część publiczności w ekstazę. Był rezydentem cylku BOOMBOX jednego z najważniejszych imprez odbywających sie w Londynie, gdzie grał tu razem z takimi sławami jak: Jerry Bouthier, Matthew Stone, Justice, Busy P, Dj Mehdi, Bang Gang, Roisin Murphy, Kylie, Trevor Jackson czy The Glimmers. Obecnie regularnie występuje w londyńskim Trailertrash, paryskim Paris Paris oraz lisbońskim Plano B.

Razem z nim wystąpi Subport, pół-polak, pół-rosjanin mieszkający w Londynie oraz oficjalnie najgorzej ubrani fani komunikacji miejskiej w Polsce, przedstawiciele kolektywu Slam Dunk."


Więcej szczegółów znajdziecie na facebooku.

***
Klub 55
17.10.2009
22:00
10/15/20 zł.

Do zobaczenia!

poniedziałek, 12 października 2009

MISJA:OBIEKT!



Słowo od organizatora:

"Obiekt naszych zainteresowań zostanie Znaleziony już 13.10 mam nadzieję że pomożecie nam wypełnić misję. Impreza jaką wam oferujemy będzie jednocześnie jedną z cyklicznych imprez jakie dla was przygotowujemy oraz oficjalnym otwarciem agencji "MOVE IT" i jej strony. 

Jako jedyni otwieramy ten klub dla młodzieży poniżej 18stego roku życia. Na imprezie pojawi się wiele firm odzieżowych które wspomogą nas ciuszkami. Przy okazji rozdamy wiele zniżek oraz kuponów jak i nagród w postaci odzieży.

Zaprosiliśmy na naszą imprezę kolektyw SLAM DUNK którzy specjalnie dla was przyjadą rozgrzać atmosferę."


Więcej szczegółów znajdziecie na facebooku lub gronie.

***

Obiekt Znaleziony
13.10.2009
21:00
20/25 zł.

Do zobaczenia!

wtorek, 6 października 2009

Mash-up!


Słowo się rzekło. W Sopocie zagramy na imprezie mash-upowej. Pojęcie o mash-upach mamy takie, że kiedyś jeden nawet sami zrobiliśmy, kilka zaś zagraliśmy. No i jesteśmy kumplami Barto! Ten to legitymować może się niejednym mash-upem, a wiele z nich było nie tylko zaskakującymi lecz też naprawdę udanymi próbami. Kto czyta tego bloga, ten to chyba zresztą wie, bo o Bartku było tu już wielokrotnie.

Żeby podtrzymać temat, wrzucam mash-up, który wpadł nam w ręce całkiem niedawno i z chęcią gramy go na imprezach.

Seductive - Undrground sound VS Heller and Farley - Ultra Flava Remix (Mexx Mash Up)

Tak zwany "nasz Mars". Graliśmy go wielokrotnie na wielu imprezach, dopóki nie stwierdziliśmy, że nawet i w naszej wersji, ale trzeba będzie w pewnym momencie z niego zrezygnować, po to by za jakiś czas smakował równie dobrze, mówiąc inaczej by się nie przejadł. Nigdy go nie upublicznialiśmy, bo każdy dj musi mieć swój mały sekret i exclusive, teraz jednak ja to zrobię.

Fake Blood vs Slam Dunk - Whoomp, What Is Mars Yo!

Prawdziwe mash-upy z rodowodem, prosto spod ręki B.A.R.T.O., znajdziecie tu:

SOPOT w/ B.A.R.T.O. & SIMC!






Impreza nazywa się Mash Up Mixtura: Mash Up Revolution! i zagramy na niej razem z B.A.R.T.O. i S!MCIEM.

B.A.R.TO. chyba tutaj przedstawiać nie musimy. Natomiast S!MC to trójmiejski homie, który należy do lokalnej ekipy Beat Bandith, która najczęściej rezyduje w sopockiej Papryce.

Więcej o S!mcu dowiecie się na jego majspejsie:
http://www.myspace.com/djsimc

Jakiś czas temu S!MC złozył również bardzo ciekawy miks dla JuNouMi Crew. Znajdziecie go
tu.

Zajrzyjcie też na bardzo ciekawego bloga, którego prowadzi wraz z BTRem, Damage Cultem, deekeedem i nasteem:
http://killyourpopstar.com/

Jeśli zaś chcecie dowiedzieć się więcej o nowym sopockim miejscu jakim jest VERSALKA, to zajrzyjcie
tu.

Dla formalności dorzucę jeszcze link do wydarzenia na
facebooku.

***
Data: 10 października (sobota)
Start: 22:00
Wstęp: karta klubowa - free, 10zl - ulotka, dziewczyny, 15zl - pozostali.

Do zobaczenia!

Pzdr.
Stadtkind

czwartek, 1 października 2009

Post kulinarny # 3: Sałatka na kolację? Spoko!





Po raz kolejny zawitaliśmy do Spoxa na posiłek. Jako, że jednak była to pora wieczorna, a przed snem ciężkich rzeczy lepiej nie jeść, dlatego zdecydowaliśmy się zrobić sałatkę.

Składniki:

sałata lodowa
1 papryka zielona
1 papryka żółta
1 puszka mieszanki meksykańskiej Bonduelle
3 jajka
15 dag sera lazur
majonez


Wykonanie to prozaiczna sprawa. Wszystko umyć, pokroić i wrzucić do miski. Jajka przed tym ugotować na twardo. Dodać majonez i ewentualnie przyprawić czosnkiem, ziołami prowansalskimi, oregano i bazylią. Opcjonalnie według uznania można jeszcze dodać pomidora (bo Adam nie lubi) lub jabłko (bo ja za nim nie przepadam w sałatkach). Podawać z bagietką i osełką!

Smacznego!

Pzdr.
Stadtkind

środa, 30 września 2009

Sorry, Ghettoblaster feat. Riva Starr



Riva Starr (Southern Fried / Made To Play / Dirtybird, London)

Sekta & Kosakot (Sorry, Ghettoblaster)

Slam Dunk (slamdunked.blogspot.com)


W ciągu ostatniego półrocza klubowe parkiety szturmem zostały podbite przez plemienne perkusje i etniczne wstawki. Za taki stan rzeczy jakaś część odpowiedniości należy zrzucić na Riva Starra, londyńskiego producenta który już w najbliższą sobotę wystąpi na Sorry, Ghettoblaster. To jeden z pionierów zabaw congosami oraz korzystania z bałkańskich czy klezmerskich motywów i przenoszeniu ich w świat nowoczesnej muzyki klubowej. Wielu święcących sukcesy producentów podaje go jako jedną ze swoich inspiracji. Słowa uznania płyną do niego zarówno ze strony młodej sceny blogowej, jak i od tuzów klasycznej elektroniki, a jego remiksy należą w tej chwili do najbardziej pożądanych (dokonał ich m.in. dla Gossip czy Fatboya Slima). Artysta wydawał dla wytwórni takich jak Southern Fried czy Dirtybird, a na jesieni ukaże się jego pełnowymiarowy album dla należącej do Jessego Rose'a oficyny Made To Play. Dla określenia stylu jego najnowszych produkcji DJ A-Trak (deklarujący się jako jeden z miłośników) ukuł nazwę klez - tech. W takim stylu utrzymany jest właśnie singel promujący nadchodzący album, czyli "I Was Drunk" z gościnnym występem panów z Nôze (warto zobaczyć teledysk zmontowany z motywów z "Czarnego Kota, Białego Kota"). Jednak nie wszystkie numery Riva Starra to tylko zabawa z samplami - artysta potrafi również nagrywać grube basy, klasyczny, filtrowany house (remix Malente który właśnie ukazał się nakładem Fool's Gold) albo zrobić głęboki, minimalistyczny edit The Doors ("The End", czyli najlepszy numer roku na koniec balangi). Na imprezie wystąpią również Sekta i Kosakot, a support zapewni duet Slam Dunk.

3 października - Klub 55 - Plac Defilad 1 - start: 22.00 - wstęp 20 PLN



//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////


Od siebie dodam, że już od ponad roku śledzę to co robi Riva Starr. Mimo, że nie zawsze graliśmy jego kawałki, to jego produkcje zawsze robiły na mnie wrażenie. Ostatnio coraz częściej jednak pojawiają się w naszych setach. "Vouxhall" był standardem kilku ostatnich imprez. Parę razy Zaczynaliśmy od remiksu Gossip, no i zawsze znalazło się miejsce na remiks The Young Punx. To co zostało napisane w promocyjnej notce o wszechstronności Riva Starr jest absolutną prawdą. "I was drunk" wpisuje się w nurt fascynacji folkiem i etno, wspomniany remiks Gossip to zabawa z vocal housem, remiks Don Diablo ociera się o disco house, zas "Vouxhall" to rasowy electro house z mocnym basem. Gdzieś pomiędzy tym odnaleźć można elementy acid housu czy techno. Z pełnym przekonaniem, bez kokieterii, stwierdzam, że jest naprawdę jednym z najciekawszych obecnie producentów i didżei na tym skrzydle sceny.


The Young Punx - Juice & Gin (Riva Starr Remix)


Pzdr.
Stadtkind.

poniedziałek, 28 września 2009

Haaksman



Na sobotnich urodzinach Klubu 55 niespodziewanie pojawił się Daniel Haaksman. Gdy rozmawiałem w nim w piątek, powiedział, że zagra jedynie kilka utworów do występu Marawy The Amazing! z Londynu. Blefował. Zagrał niemal trzygodzinnego seta i to jakiego! Było i trochę baile funku i zulu house i dutch i nawet kilka bangerów. Znakomicie trzymał napięcie i dynamikę setu. Parkiet reagował bardzo entuzjastycznie. Warto było przyjsć do 55 w sobotę i go zobaczyć. No i Marawę również. Była przesłodka, a do tego robiła prawdziwe cuda z hula hopami. Zresztą zobaczcie sami.



Daniel Haaksman ogłosił niedawno konkurs na remiks swojego numeru "Kid Conga". Zwycięzców było osmiu w czterech kategoriach. Wyniki znajdziecie tutaj. Swoją wersję wysłał również B.A.R.T.O. aka The Phantom. Gdy rozmawiałem z Danielem w piątek, powiedział, że remiks Bartka co prawda nie wygrał, ale bardzo mu się spodobał i był jedną z ciekawszych propozycji. Wy też się możecie o tym przekonać poniżej. Jak dla mnie rewelacja.


Daniel Haaksman - Kid Conga (The Phantom Remix)


Swój remix zrobił również Luca Di Ferdinando znany również jako HighBloo. Wcześniej po blogach smigał jego numer "50cl", całkiem sympatyczny numer w klimacie dirty dutch. Na podobnym patencie oparł remix "Kid Congi". Co prawda zakładam że za kilka miesięcy będziemy mieli po dziurki tych wszystkich piszczących i gwiżdżących numerów, niemniej jednak póki jeszcze głowa od nich nie boli, to się nimi cieszmy.


Daniel Haaksman - Kid Conga (Luca Di Ferdinando Remix)


Pzdr.
Stadtkind

piątek, 25 września 2009

Kim jesteś Beato?



BeatauCue pierwszy raz pojawiło się przy okazji remiksu "How I Like It" Diplo i Afrojacka. Niewtajemniczonym przypomnę, że sam kawałek to inna wersja "Pon De Floor" z wokalem Grace Regine, śpiewającej tytułową frazę. BeataCue dodał mocniejszy beat i pociął główny motyw w jednym miejscu. To bardziej reedit niż remix, niemniej jednak bardzo dobry. Umieściliśmy go w naszym "Cepelia Mix".


Z racji oficjalnego konkursu remiksów wysypało się z sieci mnóstwo remiksów "Pon De Floor". BeatauCue znów się popisał. Tym razem zrezygnował z głównego motywu, zostawiając jego fragment w oryginale tylko przez kilkanaście sekund. Wykręcony brzmi naprawdę nieźle. Wpisuje się w kontekst wszystkich "piszczał", ale ma bardzo fajną motorykę, rosnące napięcie. Jest taki trochę nerwowy. Parkiet jednak zjada. Do tego jeszcze dochodzi remiks "Peanuts Club" Nooba i Brodinskiego. Niezły początek. Czekam na więcej.


czwartek, 24 września 2009

Post kulinarny # 2: Całkiem spoko obiad!



"Obiady u Spoxa" miały już dwie edycje. Niestety podczas pierwszej zapomniałem o udokumentowaniu tego wydarzenia. Adam zrobił wtedy kurczaka z warzywami (nie pamiętam co było oprócz ziemniaków), zasmażanego z serem i z karmelizowanym lazurem. Było dobre. Zapytajcie Spoxa zresztą.

Drugi raz pichciliśmy u Spoxa gdzieś na początku września. Dużo czasu zajęło mi wyciągnięcie przepisu od Adama, ale w końcu się udało. Jak wiadomo przecież, dobrzy kucharze niechętnie dzielą się tajnikami swojej kuchni. Oddaję mu głos:

Kurczak zasmażany z marchewką, ziemniakami i cebulą

Składniki:

- 1 duża marchewka
- 2 duże ziemniaki
- 1 czerwona cebula
- pół piersi kurczaka
- bazylia
- oregano
- zioła prowansalskie
- pieprz czosnkowy

Pierś z kurczaka pokroić na bardzo małe kawałki następnie obtoczyć w oliwie, bazylii, oregano, ziołach prowansalskich i pieprzu ziołowym. Zostawic na dłuższy czas by przyprawy przeszły mięso. Marchewkę i ziemniaki skroić na bardzo cieńkie paski, cebule pokroić w kostkę. Kurczaka wrzucić na rozgrzną patelnie, kiedy juz sie delikatnie podsmażyć, następnie dorzucić warzywa po czym zmniejszyć o połowe ogień. Smażyć aż ziemniaki się lekko przypieką i stwardnieją, mozna w międzyczasie posypać szczyptą cukru.

Sałatka

Składniki:

- 1 duże zielone jabłko
- 1 papryka żółta
- 1 papryka zielona
- kukurydza z puszki
- kiełki słonecznika
- słata lodowa
- sos "Tysiąca Wysp"
- ser Feta tłusty

Jabłko i papryke posiekać w kostkę i wrzucić do dużego, głębokiego naczynia. Dorzucić liście sałaty lodowej i kiełki słonecznika. Ser Feta pokroić w kostke i również wrzucić do naczynia. Natępnie zalać wszysko sesem i dokładnie wymieszać.

To wszystko podane z pokrojonymi bagietkami i masłem osełkowym.

Smacznego!


To tyle. Ilość składników podanych w przepisie starczyła na cztery porcje. Brzuszki były pełne i mordki uśmiechnięte. Kolejny kącik kulinarny niebawem.

Właściwie to czekamy na zaproszenia. Robimy obiad i zapewniamy program rozrywkowy. Zaproszenia prosimy zostawiać w komentarzach, słać na meila, majspejsa czy facebooka. Wiecie gdzie nas szukać.


Pzdr.
Stadtkind

środa, 23 września 2009

WHITE TRASH FEST!



Będziemy czuli się tam jak ryby w wodzie. 
Więcej informacji i zapisy na facebooku.


See ya there, hoes and boos! We get freaky wid and drin' some booze!

piątek, 18 września 2009

September Charts!



Jest już połowa miesiące, po 15tym, wypłaty już w portfelach, a więc pora na nasze chartsy.


Jest mocno eklektycznie, jeśli chodzi o brzmienie i ewentualną przynależność gatunkową (coś takiego jeszcze istnieje?). Trudno było się zdecydować na te 10 strzałów, ale znalazłem pewien kompromis. 


Cieszy jednak, że w naszym zestawieniu znalazło się trzech rodaków (nie lubię tego słowa)! The Phantom, którego chyba nie trzeba przedstawiać, Spox, o którym coraz głośniej w świecie (i w sieci też) oraz szczecińskie Catz 'N' Dog, którzy większa furorę robią za granicą niż w kraju. Jest i nasz włosi przyjaciel Gigi Barocco, i ciągle bardzo solidny Jack Beats i nawet Para One, który milczał tak długi czas. No dobra, do rzeczy.


Podkreślam raz jeszcze, że numeracja nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek hierarchią, to tylko kwestia uporządkowania.


1. Boys Noize - Jeffer (Para One Remix)
2. Deadmau5 vs Chris Isaak - Wicked Ghost (Spox Blend)
3. Daniel Haaksman - Kid Conga (The Phantom Remix)
4. Mumdance & Brodinski - Eurostarr (Nic Sarno Remake)
5. Digital Manges - Manges (Sharkslayer Dub)
6. Major Lazer - Pon De Floor (BeataCue Remix)
7. Hockey - Song Away (Jack Beat's Anger Management Remix)
8. Gooseflesh - Delorean (Gigi Barocco Remix)
9. &Me - F.I.R.
10. Catz 'N' Dogz - Me feat. pol On


A na zdjęciu powyżej, nasz trzeci członek (bo każdy z nas ma po jednym przecież), niejaki "The Guy". Dni kolesia są już chyba policzone, niemniej jednak, będzie nam szkoda się z nim rozstawać. Mimo, że należy do kasty komputerowych pariasów (nie to co arystokracja z jabłczanym herbem), to tak naprawdę prawie w ogóle nas nie zawiódł. A wierzcie mi, swoje przeszedł. Sam nawet go niegdyś reanimowałem. 


Pzdr.
Stadtkind

wtorek, 15 września 2009

The Squatters (UK), Hungry Hungry Models, Slam Dunk, No Prostitution @ Luzztro, 19.09.2009


W tym wypadku również odeślę pod inny adres. Tym razem na bloga gospodarzy imprezy Hungry Hungry Models. Oprócz komentarza do wydarzenia, znajdziecie tam również garść kawałków gości imprezy czyli The Squatters. Co więcej, HHMy mają całkiem nową identyfiakcję, której częścią jest również powyższy plakat, także chociażby z tego względu warto tam zajrzeć.


http://hungryhungrymodels.blogspot.com/

Tylko dodam, że "Up To No Good" naprawdę urywa dupę, zas Opiera się na klasyku Porn Kings z 1996 roku.

Jeszcze dla wyjasnienia i pewnosci. Impreza bedzie miała miejsce w klubie Luzztro. Tak!


Pzdr.
Stadtkind

OMG IT'S A YARD SALE!


Więcej informacji o tym wydarzeniu znajdziecie pod adresem:
http://omgyardsale.blogspot.com/


My tam tylko gramy. 
Niemniej jednak cieszymy się na taką okoliczność. 


Pzdr.
Stadtkind.

poniedziałek, 14 września 2009

Dobrze i tanio

 
  
 


Powyższe trzy zdjęcia to dowód na to, że dobra architektura wcale nie musi być droga. Niby wydaje się to oczywiste, ale niestety często jakość inwestycji nie idzie w parzę z niskimi kosztami budowy. Z drugiej strony nawet drogi i znakomity obiekt może stracić na wartości jeśli nie zostanie odpowiednio wkomponowany w otaczające go środowisko. Kontekst przestrzenny to w architekturze rzecz, której nie można wykluczyć. W tym wypadku jest na odwrót.

Co ciekawe, nie jest to inwestycja ambitnego dewelopera, tylko spółdzielni mieszkaniowej osiedla Biskupin. Zdecydowanie wybija sie ona poza wrocławską architektoniczną średnią. Zastanawiałem się czy może ten projekt był wynikiem otwartego konkursu dla architektów. Jednak nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim krokiem ze strony spółdzielni mieszkaniowych, tym bardziej że nie są one finansowymi potentatami, a taka inicjatywa wymaga dodatkowych kosztów, chociażby na nagrody za trzy pierwsze miejsca. Ktoś zatem zaufał projektantowi, który ze swojego zadania wywiązał się naprawdę dobrze. To cieszy, bo spółdzielnie kojarzą się głównie z widmem styropianowej termomodernizacji i kolorystycznymi kiksami na elewacjach. Wystarczyło jedynie pomyśleć.

Na zdjęciach widać jedynie architekturę. Czytelna bryła, prosta kompozycja fasady i oszczędne zastosowanie elementów dekoracyjnych w postaci kolorowych elementów na elewacji. Ładna, współczesna architektura. Co jednak naprawdę stanowi o wartości tego projektu to urbanistyka. Architekt starał się jak najlepiej wpasować budynki w okoliczną zabudowę. Obiekt z pierwszego zdjęcia stojący przy skrzyżowaniu dwóch ulic, szanuje kontekst architektoniczny ulicy prostopadłej do ściany frontowej widocznej na fotografii. Trzyma linię zabudowy, ma spadzisty dach oraz skalą nie dominuje sąsiednich domów. Budynek z drugiego zdjęcia, wolno stojąca kostka, kontynuuje rytm wyznaczony przez kubaturowo podobne punktowce stojące w bliskiej odległości od niego. Zaś trzeci obiekt wypełnił pustą przestrzeń między dwoma blokami, tworząc coś w rodzaju pierzei, przynajmniej kawałka. Do tego żadnych ogrodzeń, furtek, czy zamkniętych strzeżonych parkingów.

Dzięki tym zabiegom udało się uporządkować okoliczną przestrzeń i całkiem zgrabnie ją uzupełnić nowymi budynkami. Brawo dla architekta, który zrozumiał okoliczny układ przestrzenny i z poszanowaniem go bardzo dobrze wywiązał się ze swojego zadania. Szkoda jednak, że zdarza się to wciąż rzadko.


Pzdr.
Stadtkind

czwartek, 10 września 2009

OLD SCHOOL SKATE PARTY


Tym razem wystąpimy jako Slam Dunk Bitches. 
Na taki pomysł wpadł autor plakatu.


Razem z Dizzy Troublem będziemy grali na górze. 
Do zobaczenia w Poznaniu!


Pzdr.
Stadtkind.

środa, 9 września 2009

POW! #5 - The Captain & Star Eyes


Where2b.org oraz Mishka zapraszaja :

POW! #5 - The Captain & Star Eyes @ Prozak, Kraków

The Captain ( Trouble&Bass, NYC )
Star Eyes ( Trouble&Bass, NYC )
Supra1 ( Trouble&Bass, KRK )
MK Fever ( THC Underground )
Slam Dunk ( Wroclaw )

10 PLN przed 22 / 20 PLN po 22
FREE przed 22 / 10 PLN po 22 ( z lista where2b )
___________________________

Zapisy na where2b.org i facebook'u.

***
TROUBLE AND BASS SCION TOUR VIDEO - LOS ANGELES



***
Jako muzyczne bonusy.

Ostatni mix Patricka aka The Captaina, w którym pojawia sie jeszcze nie opublikowany numer Supry 1 oraz znana skądinąd "Cambodia" The Phantoma.


The Captain - Summer Friends Mix


Jako ciekawostkę, numer z ostatniej EPki Star Eyes, "Happy Haus", który jest coverem Siouxie and The Banshees.


Star Eyes - Happy Haus



Pzdr.
Stadtkind

wtorek, 8 września 2009

Spox - Summer is Over, Party's NOT ! Mixtape


Oddaję głos bohaterowi tego posta:

"Wrzesień, wrzesień, wrzesień...
Szkoła, szkoła, szkoła...
pierwsza Matematyka, druga fizyka, potem Polski i dluga przerwa, i zadania z bioli na jutro...

Poprawki na studiach i sesje jesienne też już na horyzoncie
a o 19 robi się ciemno...

W zwiazku z tym aby natychmiast zapobiegać jesiennej depresji i wracać myślami do wspanialych wakacyjnych momentów oddaje w Wasze rece (i uszy) godzinny mix utworów, które kojarza mi się ze słońcem, plażą, piaskiem, drinkami z palemką i zabawą od zachodu do wschodu slonca i jeszcze dłużej.


NO


A Faktycznie - sciagajcie radujcie sie pokoj milosc przyjaźń - chuje precz."


Spox - Summer is Over, Party's NOT ! Mixtape



Pzdr.
Stadtkind

P.S.
Highlightem miksu jest dla mnie blend "Ghosts 'n' Stuff" Deadmau5 i "Wicked Game" Chris Isaaka. Wicked stuff!

środa, 2 września 2009

Harbour Hoes + Shino


Ten post będzie miał trochę formę "dropboksa".

Eli, ze szczecińskiego Harbour Hoes podzielił się swoją ostatnią produkcją. Prima via ardua est, bo przecież nie od razu Rzym zbudowano. Eli zapewnił, że więcej produkcji wkrótce. Byle do przodu. Ja trzymam kciuki!

Harbour Hoes - divaka - li by Harbour Hoes

www.myspace.com/harbourhoes

***

Shino zaś, którego miałem przyjemność poznać na Electrocity (o tym wydarzeniu przeczytacie kilka postów niżej) podesłał mi swój ciekawy mashup. Enjoy!

Thomas Schumacher vs Gel Abril - Spell Of Picanha (Shino Fast Mash Up)


Pzdr.
Stadtkind

środa, 26 sierpnia 2009

Basement Party!


BASEMENT PARTY !


####################
Jadłodajnia FIlozoficzna

30 sierpnia '09 r

o godzinie 21
####################


Zagrają dje-typowo hard, którzy uaktywnią waszą każdą cząstkę ciała by ujrzeć najgorszą przycznę zła elektronicznej muzyki w calym wszechistnieniu. Przyjdz na ulice dobrą 33/35 do jadło albo niech Cie pożre przytłaczająca monotonia czy myśl o pracy. My mowimy temu nie!

W tę noc rozpalać was będą

BOY DIVISION!
www.myspace.com/boy_division
Wkrótce zaprezentujemy promo set naszej imprezy by Boy Division.

SLAM DUNK!
www.myspace.com/slamdunkbitches
sety: http://soundcloud.com/slam-dunk

PHILIPPE!
www.myspace.com/selectedsoundz

BURLINGTON&MKMOUSE
http://www.myspace.com/humananimalcollective


electro/electro house/fidgy/bassline/minimal


! To nie koniec! Dzień po Basement Party jest wielkie otwarcie w Warszawie sklepu z linii CARHATT ( www.carhartt.com ) w którym macie z naszym biletem 10% zniżki na wszystkie artykuły!


bilety: 15 pln* //**
*przedsprzedaż (u dystrybutorów lub organizatorów)

**przy wejsciu prawdopodobnie bilety droższe.


kontakt/przedsprzedaż -

basmentparty@gmail.pl
(literówka w adresie)

#########################################################################

BOY DIVISION !

Boy Division z kolektywów V/A Team oraz Handclap, organizator najpopularniejszej imprezy klubowej w stolicy - God Save The Queen. Jego sety uznane są w Rzymie, Berlinie czy Londynie, gdzie grywa regularnie, budując swoją karierą międzynarodową.

Muzykę jaką preferuje to undergrandowe disco, alternatywne Indie oraz różnorodne rodzaje elektro. Miał okazję wystąpić na największych festiwalach Polski, tj. Vena Music i Heineken Open’er Festival.

Występował u boku takich sław jak: Primal Scream, The Klaxons, Yuksek, Holy Ghost!, In Flagranti, autoKratz, Trevor Loveys, Kris Menace, Thieves Like Us, The Horrors, Lou Hayter/New Young Pony Club, Rory Phillips, Alex Metric, Bisou GTI, No Bra czy The She Set.


########################################################################

SLAM DUNK !

Nazywani jednym z najbardziej hedonistycznych kolektywów na polskiej scenie, w ciągu drugiej połowy 2008 roku dostatecznie zaznaczyli swoją obecność na scenie, by swoje beztroskie tournee kontynuować w roku pańskim 2009.

Odwiedzili wszystkie największe miasta Polski, grając razem między innymi z takimi DJami oraz producentami jak: Tomb Crew, Bok Bok, Stereoheroes, The Squire of Ghotos, Tittsworth, Jack Beats, Andy George & Jaymo, Egyptrixx czy Gigi Barocco.
Występowali również na PEPSI VENA MUSIC FESTIVAL w Łodzi, na którym grali m.in. Klaxons czy Happy Mondays.

Zgrabnie łączą stare z nowym, z jednej strony mają słabość do brzmień opartych na basie, jak heavy bass, bassline, dubstep, z drugiej zaś nie odmówią sobie przyjemności zagrania przestrzennego oldschoolowego house’u, techno, a nawet eurodance. Gdzieś pomiędzy tym znajdzie się jeszcze miejsce dla fidget house’u, baltimore czy kuduro. Slam Dunk powstał by być mobilnym eventem, który ma zamiar zburzyć barierę pomiędzy DJ-ką a parkietem, dając tym samym pokaźne show!


#######################################################################

PHILIPPE !

Dj z 10-letnim stażem, którego można usłyszeć w licznych warszawskich klubach i audycjach radiowych. Aktywny producent. Instruktor kursów dj-skich.Współzałożyciel agencji Selected Soundz i członek Power 5 formacji dj-sko producenckiej Bogdana Fabiańskiego. Muzyka jaką preferuje to electro,minimal, deep house, często sięga do repertuaru oldskulowego z lat 70,80 oraz 90tych.


#####################################################################

suck!

Sooooo 2008?


Crookers są ponoć "soooooo 2008!". Tak przynajmniej można gdzieniegdzie usłyszeć. Jest w tym co prawda trochę racji, bowiem moment największej podniety na ich produkcje był w tamtym roku. W tym momencie "Day 'n' Nite" śmiga po wszystkich komercyjnych stacjach radiowych i telewizjach muzycznych i pewni wielu osobom działa już na nerwy.

Ale przypomnijmy sobie remiksy dla Chromeo, The Chemical Brothers, Don Riminiego czy ACDC. Rajcowało, nie? No kurka, a Knobbers?

Potem przyszedł jakiś spadek formy. Może zrobiło się ich za dużo. W międzyczasie był też remiks dla U2 (powiem szczerze że nawet nie pamiętam jak on brzmiał). I teraz mimo, że nie powrócili w blasku chwały, to moim zdaniem znów złapali formę. Remiksy dla Proxyego ("Raven", a cóż by innego) Mujavy ("Township Funk"), Jesse Rosea, Mixhella to naprawdę mocne parkietowe sztosy.

Ja nie lubię takiego kategoryzowania muzyki. 2007, 2008, 2006. Mogę czegoś nie zagrać bo mi się znudziło, bo nie pasuje do konwencji, ale nie dlatego, że coś jest z tego lub tamtego roku, albo nie daj Boże sprzed kilku miesięcy, ergo jest już też "starociem". Czy wedle tej samej zasady "Blue Monday" jest so '83, "Move Your Body" so '86, a "Meet Her At The Love Parade" so '97?

A wracając do głownych bohaterów tego posta, to tu kolejna solidna robota. Dobrze żre!


Radioclit - Secousse (Crookers Spino Remix)


Pzdr.
Stadtkind

wtorek, 25 sierpnia 2009

Major Remix


Remiksów Major Lazer powstała już cała masa. Jeszcze sporo ich pewnie usłyszymy. Moją uwagę jakiś czas temu zwrócił jeden. Sprawdźcie sami.


Major Lazer - Hold The Line (Tommie Sunshine Reggacid Mix)



Pzdr.
Stadtkind

środa, 19 sierpnia 2009

Deutsch Minimix.


"Co studiujesz?" - to jedno z tych irytujących pytań, jak "Co czytasz?" (gdy siedzisz gdzieś z otwartą książką) czy "No i jak, co u Ciebie słychać"?, bez których jednak nie moglibyśmy się obejść.

Gdy odpowiadam na nie, mówiąc że studiuję germanistykę, słyszę różne odpowiedzi. Niektórzy mówią "aha" i nie wracają do tematu, inni się dziwię w tylu "nie spodziewałbym się", "nie pomyślałbym", jeszcze inni (to mój ulubiony wariant) "nie lubię niemieckiego, to brzydki język".

Nie kryję swojej sympatii do tego kraju. Jest to jednak sprawa złożona. Najprościej wytłumaczyć to w ten sposób, że nie spotkało mnie ze strony Niemców nic przykrego, a wręcz przeciwnie. Studiów nie wybrałem z konieczności, naprawdę czuję się na nich dobrze.

Niemcy to kraj o ogromnym potencjale i to nie tylko ekonomicznym, ale dla przede wszystkim kulturowym. Jak to mówi mój wykładowca od kulturoznawstwa "dopóki Polska nie przyśpieszy swojego dyskursu modernizacyjnego, dopóty stosunki polsko-niemieckie będą bardzo asymetryczne". Ma rację, choć oczywiście Niemcy też swoje za uszami mają.

Jerzy Robert Nowak, naczelny ideolog Radia Maryja wieszczy "pełzającą regermanizację Wrocławia", zarzeka się również, że przygotowuje publikację na ten temat, obszerny rozmiar dedykując dyrektorowi Muzeum Miejskiego. Nagonka ze strony Radiam Maryja, "Ich Dziennika" (bo przecież nie mojego) oraz zwartych obwódów tych dwóch instytucji trwa. Jarosław Kaczyński stwierdził, że Hala Stulecia nie powinna być wpisana do rejestru zabytków, a tym bardziej na listę UNESCO. I co? I nic. Psy szczeakją, karawana jedzie dalej.

My zaś, na fali tej regermanizacji, zlożyliśmy, jeszcze w listopadzie tamtego roku, krotki miks, z utworami, gdzie pojawia się język niemiecki. Tak o! dla zabawy. Jakoś o nim zapomnieliśmy. Przypomniał mi się, jak znajomy wkleił na facebooku klip do "The Clap" Lexy & K - Paula, który też jest w tym mikśie. I właśnie go zamieszczam. Miło będzie, jeśli się komuś spodoba.

Tym razem na zshare.

Slam Dunk - Deutsch Minimix

Tracklista dla zainteresowanych.

1. Modeselektor - Zweete Halbzeit
2. Das Bo - Turlich, Turlich
3. Lexy & K-Paul - The Clap
4. Deichkind - Limit
5. Spillsbury - Was Wir Machen (Kid Alex Boys Noize Remix)
6. Spillsbury - Sturzflug (Azzido Da Bass Remix)
7. The Dance Inc. - Matador (Frittenbude Remix)
8. Atzen Musik - Es Gibt Kein Bier Auf Hawaii
9. Meinrad Jungblut - Sonnendeck


Tchüss!

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

August Charts!


Postanowiłem, że teraz co miesiąc będziemy wrzucać listę 10 kawałków, które zrobiły na nas wrażenie. Okres rozliczeniowy będzie mijał upływał mniej więcej w połowie każdego miesiąca.

Mam nadzieję, że kogoś takie zestawienie zainteresuje. Bez napinania się, dla uporządkowania tego co się istotnego wydarzyło. Co więcej, ewentualna hierarchia porządkowa, nie będzie miała nic wspólnego z gradacją wartości kawałków.

A więc zaczynamy. August Charts!


1. Afrojack - Zeggie
2. Duck Sauce - You're Nasty
3. The Squatters - Up to No Good
4. MSTRKRFT feat. John Legend - Heartbreaker (Laidback Luke Remix)
5. The Gossip - Love Long Distance (Riva Starr Remix)
6. Alvaro - Make It Funky
7. Yolanada Be Cool - Afro Nuts (Douster Remix)
8. The Count & Sinden - Mega
9. The Phantom - Cambodia
10. Dj Spin Laden - Bomba (Dj Manaia Remix)


Pzdr.
Stadtkind

sobota, 15 sierpnia 2009

I'm in Poland Bitch!


Zacznę od początku i będę opisywał wydarzenia chronologicznie, tak będzie mi łatwiej wszystko zrekapitulować.

Tak jak już pisałem. Jak zwykle mamy gdziekolwiek stosunkowo daleko, kto był u nas ten wie (a trzeba powiedzieć że już coraz więcej osób odwiedziło Leśnicę), tak na Electrocity mieliśmy bliżej. Wsiedliśmy do pociągu na stacji kolejowej w Leśnicy i w pół godziny byliśmy w Malczycach. W pociągu był spory ścisk, także nawet najodważniejszy konduktor nie ośmieliłby się sprawdzić biletów. W efekcie jechaliśmy na gapę. Dreszcz emocji. Innym też skoczył poziom adrenaliny, bo w pociągu była szamotanina. Dal nas zaś to był pierwszy sygnał ostrzegawczy "oho! trzeba uważać, bo nie jesteśmy wśród swoich".

Z Malczyc były darmowe autokary na sam teren festiwalu. Wpierw wybraliśmy jednak opcję "sklep". Za nieśmiałą namową Adama, zdopingowani przez ekspedientkę w sklepie która stwierdziła "słuchajcie, przecież to niedaleko", wyruszyliśmy z Malczyc do Lubiąża na piechotę. Po drodze przeklinaliśmy ten pomysł i uciekaliśmy na pobocze przed szalonymi ciężarówkami. Inni na drodze albo nam kibicowali albo złorzeczyli, gwizdali, trąbili, krzyczeli, machali rękami. Przygoda. Gdy w końcu po ponad godzinie wędrówki dotarliśmy na miejsce i odebraliśmy bilety, zastała nas gigantyczna kolejka przed wejściem. Wcześniej jednak z oddali słyszeliśmy że na głównej scenie ktoś grał "Rockafeller Skank" w remiksie Riva Starra, "Up To No Good" The Squatters i "Gypsy Woman" Marka Mendesa. Ok, ale tego drugiego kawałka nie spodziewałem się usłyszeć. Niespodzianka.

W kolejce spędziliśmy nie bagatela ponad 1h 20 min. To było kolejne niemiłe wrażenie. No bo kto to widział, na tak spory festiwal ustawić jedynie 4 bramki. "Współstacze" okazali się być jednak ludźmi, mimo że niekoniecznie tak wyglądali i żadnych nieprzyjemnych sytuacji do końca wieczoru nie uświadczyliśmy. Gdy w końcu przedarliśmy się do środka, od razu pobieglismy na główną scenę na:

CROOKERS

Na wejście przywitało nas "Zeggie" Afrojacka. Crookersi grali nieźle, choć moim zdaniem jakby od niechcenia. Było trochę bangerowo, trochę tribalowo, nie do końca równo, skokowo. Jako, że grali u nas pierwszy raz, sypneli garścią hitów w postaci "Thuderstruck", "Knobbers" i "Day 'n' Nite". Pojawiło się jeszcze "Warp" i "Hey" Laidback Luke'a i Diplo. Co muszę im zaliczyć na plus, to to że poza tym zaprezentowali sporo numerów których nie znałem. Na minus, że nie zagrali bodaj żadnego z serii ostatnich rewelacyjnych remiksów: ani "Secousse" Radioclit, ani "Boom Da" Mixhella, czy "Township Funk" Mujavy. No, był "Raven", ale ten numer zagrali potem i Felix Da Housecat i Laidback Luke. Czyli wszyscy. Pojawił się za to jeszcze nie wydany numer Laidback Luke'a z Lee Mortimerem o tytule "Blau". Oświecili mnie w tym temacie ludzie z forum Laidback Lukea.



Crookers mieli słaby kontakt z publicznością. Lekko gibali sie nad stołem djskim, czasem pokiwali głowami. Nieobecni. Podeszli potem do barierek by zbić piątki z fanami, ale chyba tylko dla formalności. Co jeszcze? Phra wyglądał jak Paul Kalkbrenner z "Berlin Calling".

Szkoda, że tak jakby olali sprawę. Może dlatego że Polska, może że festiwal ni do końca w klimacie, może dlatego, że grali od 21:30 do 23:00. A może wszystko na raz.

4/4+

FELIX DA HOUSECAT

Feliks przypomniał mi o sobie w tym roku numerem "Elvi$". Jego występ bardzo mnie cieszył. Prawda jest jednak taka, że był to słaby set. Zaczął 'staroszkolnie', od remiksu "Blue Monday", było technicznie. Potem zapodał "Lyposuct" D.I.Ma. & Taia, "AA 24/7" Dance Area i remiks "Kids" MGMT. Swoją drogą, to był rozczulający moment. Widzieć wokół siebie kwadratowe szczęki, wielkie jak konary szyje, nażelowane pseudo-irokezy, tipsy, pasemka, które jak jeden mąż energicznie baunsowały do MGMT. Szkoda jedynie, że nie śpiewali refrenu. Potem fragment "Silver Screen Shower Scene" i "Smells Like Teen Spirit" w oryginale. Pewnie ktoś powiedział Felixowi, że w Polsce ludzie najlepiej bawią się do utworów, które już znają, albo usłyszał to od Maklakiewicza, jak oglądał "Rejs". Potem był jeszcze wspomniany "Elvi$", "You're Nasty" Duck Sauce czy "One more time" Daft Punka. Reszta była mocno electro-techowa, we właściwym dla Felixa stylu. Zabrakło "Kickdrum".



Mimo, że selekcja była dość ciekawa, to set był mało spójny. Felix czasem jakby trochę nonszalancko dobierał kolejne utwory, przez co cały występ tracił dynamikę. Jakiś niezdecydowany był. Choć trzeba mu przyznać, że miał lepszy kontakt z publicznością od Crookersów. Kilka razy mówił coś do mikrofonu (amerykańska szkoła), ale ani my, ani tym bardziej reszta publiki nic nie zrozumiała.

Daję 3+/4-

***

Po Feliksie, zdecydowaliśmy się zwiedzić inne sceny: Run To The Sun, Gate To Hell, Fly With Me i Red Tent. Właściwie ciężko mi jednoznacznie określić, co było grane na poszczególnej ze scen. Na "Fly with me" występował Eric Sneo, którego kojarzę z imprezy w kwietniu w Browarze Mieszczańskim. Wysłaliśmy wówczas dubstepowy set na konkurs; nagrodą był występ na jednej ze scen. Jednak jego mroczne techno (scena Fly With Me, była w barokowym kościele, tym na zdjęciu powyżej) szybko nas znużyło i ruszyliśmy na hardstyle. Wówczas grał The Prophet (którego kojarzę z Thunderdromów), po nim zaś Zany. Na jednego jak i na drugiego trafiłem w momencie gdy grali intrygujące remiksy: The Prophet "In The End" Linkin Park, a Zany "Otherside" Red Hot Chili Peppers. Ale bawiliśmy się przednio.



Laidback Luke miał grać dopiero o 3:45. Rozejrzeliśmy się po terenie festiwalu. Sierpniowe noce już nie są tak ciepłe, dlatego dobrze, że część korytarzy klasztoru była udostępniona, także można było wejść do środka, usiąść i się ogrzać.

Co do zaopatrzenia. Lano Lecha, ale można było go tez kupić w puszce. Poza tym woda. Nie mogłem znaleźć jednak żadnego punktu z napojami energetycznymi. Żarcie było fatalne. Niby standard: zapiekanka, hamburger, szaszłyk, kiełbaska, ale wszystko jakieś gumowe, papierowe, kleiste.

Plusem był jednak, brak dużych kolejek.

LAIDBACK LUKE

Z Laidback Lukiem wiązałem chyba największe oczekiwania. No i nie zawiódł. Zaczął typowymi dirty dutchami. Było między innymi "Let The Bass Kick" Chuckiego, z zsamplowaną frazą "I'm in Poland Bitch". Potem stopniow przyśpieszał. Znów "Warp", "Raven" w remiksie Crookers, "Rockin' with the best", "Get Up" Bingo Players w remiksie Diplo, "Cream" Frederico Franchi czy "Show me love" w remiksie Afrojacka. Na koniec David Guetta i Kelly Rowland w jego remiksie, i najbardziej wyczekiwany kawałek tego wieczoru czyli Mstrkrft ft. John Legend - "Heartbreaker" również w remiksie Lukea.

Przy tym było to najlepszy i najciekawszy technicznie set. Rewindy, nagłe cuty, zsamplowane wokale, mashupy. Luke miał świetny kontakt z publicznością. Wymachiwał rękami, układał z dłoni serce, gestykulował, uśmiechał się do kamery, która przenosiła obraz na żywo na telebim, krzyczał, ściszał muzykę i śpiewał razem z tłumem. Potem rozdał autografy, przeprosił wszystkich fanów, że nie może z nimi pogadać bo ma samolot i cały czas kokieteryjnie się uśmiechając odszedł. Naprawdę, czarująca osoba.

5+



***

Otwarta pozostaje odpowiedź na pytanie, co pomiędzy Crookersami a Flixem De Housecatem robił Dj V Valdi? Więcej o nim tu.

Śmialiśmy się z Adamem, że należało się ubrać "niewpierdol". Mimo wszystko jednak, "trochę wpierdol" wyglądaliśmy. O dziwo jednak, całe to towarzystwo "polskich klubowiczów" okazało się całkiem sympatyczne. Może był to wynik muzyczno-alkoholowo-narkotykowego amoku. Przybijali z nami piątki, sami czasem zagadywali, a gdy łapało się z nimi kontakt wzrokowy, gestykulowali w stylu "jak się dziś bawisz? bo ja jadę kurwaaaa!". Ja niemal zaprzyjaźniłem się z jednym schaboszczakiem. Mimo wszystko, nie czuliśmy się do końca komfortowo będą jedynie w trójkę.

Z takich ciekawostek, to dowiedzieliśmy się jeszcze, że po strefie V.I.P. przechadzali się fukncjonariusze CBŚ i robili zdjęcia z ukrycia. Uśmiech proszę!

Ale było fajnie. Żałujecie, kto nie był.


Pzdr.
Stadtkind


P.S. Moja "biedafotorelacja" zrobiona aparatem w telefonie komórkowym, dostępna tu.